Pod lupę wzięłam nowość ziaji. CUPUACU, karite, olej z orzechów brazylijskich i makadamia, czyli krystaliczny peeling cukrowy, złuszczająco- wygładzający. Peeling do ciała, który ma wiele działań, co obiecuje producent (więcej na zdjęciu). Kosztuję on grosze, bo około 13 zł/200ml.
Peeling jest porządny, gruboziarnisty, tłusty, treściwy i pięknie pachnie, jak ptasie mleczko, więc jeśli ktoś lubi to polecam. Cała łazienka pachnie później przez długi czas, nie mówiąc o naszej skórze, bo zapach długo się utrzymuje.
Zużyłam pół opakowania, co widać na zdjęciu. Użyłam go jakieś 7 razy, za każdym razem z tą samą przyjemnością. Jest dość wydajny, jak na produkt za 13 zł. Chyba o tym nie muszę mówić, bo Ziaja z tego słynie.
.
.
.
.
.
Jeżeli chodzi o obietnice. Z wszystkim się zgadzam. Chociaż ten satynowy film nie do końca podoba mi się na skórze, bo jest to tłusta powłoka, która siedzi na naszym ciele i nie chce zejść, dopiero po trzykrotnym umyciu się gąbką z płynem pod prysznic. Nie lubię mieć niczego na skórze po wyjściu spod prysznica i założeniu piżam. Chyba nikt nie chce mieć później tłustych ubrań. To jest jedyny minus, który widzę w tym produkcie.
Aleee rzeczywiście później nasza skóra jest bardzo gładka i nawilżona.
Zmagałam się dość długo z suchością mojej skóry, szczególnie na rękach. Czerwone kropeczki, mało widoczne, ale były-bardzo szybko zniknęły.
Poprawa elastyczności skóry? Nie jest to bardzo widoczne, ale faktycznie, widzę to szczególnie na tyłku. Jest to minimalne, bo 7 razy użyłam tego produktu. Może sobie wmawiam, może nie, sami oceńcie ;)
Delikatne złuszczanie wcale nie jest takie delikatne. Jak wspominałam- jest to porządny, gruboziarnisty peeling. Widać, że skóra jest w innej, lepszej kondycji, odnowiona.
W takim bądź razie, moja ocena jest pozytywna. Warto kupić, powąchać, przetestować ten produkt, który nie kosztuję dużo. Jeżeli macie produkty z tej serii, to dajcie znać, czy Wam się podobają.
Do przeczytania. ! Cześć :)